
Zamiast się koncentrować na tym czego nie ma i co nie ma sensu – można się skoncentrować na tym co jest i co ma sens. Tak wybrać.
Być. Obecnym.
Jest tyle Istot które są…
Inaczej nie ma sensu.
Można być przy nich, być z nimi i im współtowarzyszyć.
Ludzie powinni najpierw zrozumieć wiele spraw których od lat nie rozumieją nie zauważając błędów i powielając je od lat oraz siedząc po uszy w zaślepieniu….
Rozmnażanie dla rozmnazania, rozwój gospodarki dla rozwoju gospodarki i napędzania machiny podaż-popyt dla samego napędzania, konsumpcja dla konsumpcji, produkcja dla produkcji – to są podejścia bez sensu. Droga donikąd.
Ludzi jest sporo. Nierozumiejących – niestety.
Ludziom brakuje fundamentalnej wiedzy w zakresie świadomości zawierającej informacje m.in o:
emocjach, uczuciach, różnych stanach bio-fizyko-chemiczno-energetyczno-mentalnych w jakich się znajdujemy i wszelkich zmianach zachodzących w naszych organizmach, uzależnieniach, współuzależnieniach, nawykach, stabilnym poczuciu wartości ulokowanym w Sobie (a nie poza Sobą), zdrowym dystansie, zdrowym funkcjonowaniu, asertywności, świadomych wyborach, mechanizmach zachodzących w organizmie, zdrowej postawie ciała (świadomości ciała), radzeniu sobie w różnych sytuacjach, ochronie środowiska i zrozumieniu, że Ziemia to nasz dom, świadomym konsumpcjonizmie, świadomej gospodarce i produkcji, empatii, szacunku do Istot, obserwacji, świadomości, zrozumieniu Istnienia i powiązań Wszechświata, pułapkach wynikających z kulturowo-społeczno-religijno-polityczno-medialno-marketingowych wpływów, polu rodzinnym i wpływach relacji rodzinnych, wszelkich relacjach z Ludźmi, stereotypach, precyzyjnym wysławianiu się – bez utrwalania stereotypów, bezpieczeństwie, seksualności (jako normalnej, świadomej części istnienia, która można kontrolować jak się ją zrozumie), odpowiedzialności….
Dopiero przyswojenie fundamentów i zrozumienie podstaw i uwolnienie się z tego „zaklętego kręgu niewiedzy” przekazywanego z pokolenia na pokolenie da szansę gatunkowi Ludzkiemu na spokojną, mądrą i zrównoważoną egzystencję – bez konieczności wprowadzania polityk prorodzinnych.
Taka edukacja powinna startować już teraz, bo efekty i tak będą widoczne za jakiś czas. To proces.
Na przyswajanie wiedzy (dodatkowo o treściach często odmiennych od tych propagowanych w ramach pompowanej i powielanej iluzji) potrzeba czasu.
Obecne propozycje polityki „prorodzinnej” niczego nie dają.
Ludzie żyją w nieświadomości, zestresowani, nie mając czasu na Życie, zaślepieni wizjami, że ważny jest „zysk dla zysku”, chora rywalizacja, poświęcanie Siebie, gonitwa donikąd.
System pracy i napędzanie systemu jest niesprzyjający rozwojowi. Ciągła gonitwa za niczym. Brak możliwości bycia w rodzinie. Brak efektywnej pracy.
Rozmnażanie w takiej sytuacji – jest bez sensu.
W mądrym społeczeństwie domy dziecka byłyby puste, a jeśli by były – byłyby miejscami cudownymi, miłymi, pełnymi miłości i takimi, że żadne dziecko nie czułoby się, że jest niepotrzebne. W mądrym społeczeństwie Ludzie umieliby być ze Sobą prawdziwie, obecnie i uważnie nie goniąc za niczym bez sensu. Wspieraliby siebie. Nie byłoby wojen (ciągła ich obecność świadczy o tym, że Ludzki gatunek mądry nie jest). Nie byłoby powielanych stereotypów, głupot, zabobonów.
Świadomi Ludzie dbaliby o Siebie: o umysł i ciało i rozumieli, że oni są fundamentem pod Wszystko, bo postrzegają Wszystkiego poprzez Siebie, Wszystkiego poprzez Siebie doznają i Wszystko poprzez Siebie odczuwają. Są także nadajnikami i odbiornikami łączącymi ich ze Wszystkim.
Mieliby czas na bycie. Byliby Sobą, a nie kopiami promowanych, często niezdrowych i chorych trendów.
Byłoby zauważanie i rozumienie tego co jest, a nie koncentrowanie się na iluzji i na tym, czego nie ma.
Ludzie mieliby czas i potrzebę kontaktu ze Sobą, z bliskimi, z naturą, bo rozumieliby czym jest Życie. Rozumieliby też z wzajemnością i szacunkiem wybór tych Jednostek, które tej potrzeby nie mają i nie przejawiają. Ludzie wybieraliby świadomie.
System pracy byłby rozwiązany w taki sposób, że każdy wiedziałby po co idzie do pracy. W pracy – byłaby praca, a nie tracenie czasu albo nieludzka harówka.
Bycie. Świadome, obecne, uważne.
Ludzie obecnie (i od lat) są w wielkiej pułapce.
Brakuje rozwoju mentalnego.
Obecna polityka „prorodzinna” nic nie ma wspólnego z rodziną, mądrością, obecnością, uważnością, zrozumieniem, miłością, empatią.
To tylko tworzenie kolejnych trybów machiny: zaprogramowanych produktów, a nie świadomych Istot.
Bez zrozumienia fundamentów każda polityka jest bez sensu….
PS: Ściganie się z „innymi kulturami” na ilość zaślepionych Ludzi – jest również bez sensu.
Brawo! Gratuluję mądrego i odważnego tekstu.