Artykuł Mężczyzna to płeć piękna – czyli czuję po swojemu pochodzi z serwisu obserwatornia.pl.
]]>Każda płeć jest piękna!
Każdy Człowiek. Każda Istota.
Cielesność jest zwyczajna. Każda. Każdego.
Tylko nie każdy to rozumie…
Ograniczenia, wytyczne, kodowanie sposobów myślenia i brak rozsądku są niedobre.
I podejście przedmiotowe oraz intencje robienia z kogoś towaru – wspieranie, promowanie i powielanie tego w przestrzeni publicznej jako “wzorzec”.
Płacą za to Wszyscy. Dzieci już od małego się uczą ról i potem adekwatnie do swoich przekonań się zachowują.
Jasne, że gdy wyrobi się w nich przekonanie, że np.: mężczyźni to “łowcy” i to jest ich “natura” i “wartość”, a kobiety to są “obiekty do bzykania”, po które można sobie “sięgać” i w ten sposób traktować – tak właśnie będą do tego podchodzić. I często podchodzą.
Proste jak konstrukcja cepa.
Pewna Pani napisała ostatnio, że tylko jedna płeć jest piękna i dlatego właśnie to ona wszędzie jest pokazywana jako coś “estetycznego”.
Ojjjj. Ludziom nawet sposób myślenia można narzucić tak mocno, że zaczynają zgodnie z nim czuć.
Stąd m.in. bierze się masowa fiksacja na żeńskim ciele.
Popularny objaw i skutek zaprogramowania wypromowanym schematem i jedynymi – słusznymi “ideami”.
To = ładne, tamto = brzydkie. Koduj, zapamiętaj, tak myśl i działaj.
I masa ofiar pompowanego frazesu, że “kobieta to płeć piękna, seksowna i w ogóle och, ach, przypudruj nosek”. Kobiety, Mężczyźni, Ludzie. Młodsi, starsi.
I masy ofiar innych wypromowanych schematów myślowych dotyczących Każdego….
Z zaprogramowanym wzorcem w czym “mają widzieć piękno” i jak mają patrzeć na pewne sprawy – nawet jakby graniczyło to z absurdem i było szkodliwe w skutkach.
Jeśli widzimy piękno jako znak równości z konkretnym obrazem – nie widzimy piękna. Widzimy wprogramowaną zależność. A piękno wiąże się z czuciem. Z chwilą. Z doznaniem zachwytu. Jest poza stałymi zależnościami. Poza “wytycznymi” i “nakazami”.
Piękno to czucie. Czucie doznającego piękna.
Porażające jest to, że masa Ludzi nawet nie zastanawia się, że tego piękna nie ma się w sobie, nie rozumieją, że piękno wynika ze sposobu patrzenia Odbiorcy (!). Ci Ludzie nie zauważają paradoksu, że wypromowano sytuację, w której trzeba spełniać pewne chore kryteria, by się tym pięknem “stać” (przebrać się w schemat) i nie dostrzegają, jaka to jest pułapka i jakie ma skutki.
W oczach otwartego, ciekawego, pełnego ciepła, zrozumienia, miłości Odbiorcy można się przeglądać bez obaw, że nie dostrzeże piękna. I nie trzeba udawać…
Druga strona medalu jest taka, że piękno ma się w Sobie (!) – niezależnie od tego na jakiego Odbiorcę się trafi, choć życzę Światu jak najwięcej takich, o których napisałam chwilę wcześniej.
Skutki: patrzenie na Ludzi przez pryzmat nabytych o nich przekonań, powielanie szkodliwych wzorców myślowych, bezmyślność, brak równowagi, kompleksy, budowanie poczucia wartości na słabych fundamentach, odrzucenie Osób niepasujących do wypromowanego wzorca, niezrozumienie m.in. tego, że cielesność jest zwyczajna i w każdym można widzieć piękno, jak tylko zdejmie się klapki z oczu i zacznie dostrzegać..
Szczęśliwie, miałam szansę w życiu poznać siłę samodzielnego myślenia i oddzielać ziarno od plew. Kierowałam się własnym czuciem.
Dobrze jest myśleć trochę krytycznie, słuchać wnętrza i zadawać pytania.
Nigdy nie czułam “piękna” patrząc na to, co jest promowane jako “piękno” w sferze nagonki na Ludzi. Widziałam w tym dużo krzywdy i zła.
Zła jest intencja robienia z Człowieka przedmiotu i wartościowania Ludzi po tym, czy pasują do wypromowanego (często absurdalnego) wzorca, czy nie.
Przebieranki, fetysze, mody, granie roli, promowanie jednego wzorca “piękna”, brak zróżnicowania, brnięcie w absurd (jak promowanie niezdrowego jako “piękno”, czy “seksowność” – np. olaboga! – szpilki).
Nieraz wulgarność, często natrętność, zwykle szkodliwość pod płaszczykiem nazwanym: “piękno”.
Każdy może widzieć w tym samym coś – czym jest to dla niego, ale większość widzi to samo, bo tak wypromowano i to zastali i zatracona została przy tym umiejętność widzenia rzeczy takimi jakie są w istocie.
Bez iluzji, masek, nadanych znaczeń.
Gustuję w Mężczyznach z racji mojej seksualności i dawno temu wiedziałam, że dla mnie mężczyzna jest tą przysłowiową “płcią piękną” w kontekście zachwytu, fascynacji, estetyki, seksualności (i tego co jest poza słowami, bo jest czuciem), ale pomimo tego, że to powinno być “zwyczajne” – poprzez wypromowaną wszędzie nagonkę i bezmyślne powielanie przez masy wzorca “płeć piękna = kobieta” – potrzebowałam czasu, żeby zrozumieć, że to nie ze mną jest coś nie tak, że “śmiem myśleć i czuć inaczej”, tylko to całe masy Ludzi są zaślepione i zahipnotyzowane! :O
Smutna wizja, choć czuję się farciarą w związku z tym, że miewam zdolność samodzielnego patrzenia na Świat, własną estetykę, własne czucie i umiejętność odróżniania własnego czucia i myśli od przytłaczających schematów i nie przyswajam czegoś jako “moje” tylko dlatego, że tak powiedziano lub to zastałam lub – bo “tak jest od dawna”…..
Ładny, nieładny. Ładniejszy, najładniejszy.
Seksowny, nieseksowny.
Brzydki, brzydszy, ohydny.
I “dupy”, “laski”, “towary”.
I pełna płycizny, prymitywizmu i pomylenia oraz szkodlwiych skutków fiksacja na sferze seksualno – cielesnej podanej jako towar, obdzierająca piękno ciała i piękno Istot z godności i granicząca z masową prostytucją obu płci (i poza płciami).
Spoko.
Ech….
Artykuł Mężczyzna to płeć piękna – czyli czuję po swojemu pochodzi z serwisu obserwatornia.pl.
]]>Artykuł O pornografii i przekazie z niej bijącym pochodzi z serwisu obserwatornia.pl.
]]>Bo pokazują seks w określony sposób. Pozbawiony bliskości, miłości.
Pełen poniżenia, agresji, siły.
Dodatkowo – zgodnie z “trendami” dzieli płcie na określone “role” – przy czym rola poniżanego często jest przypisana Kobietom, których ciała są traktowane jako narzędzia do zaspokojenia.
I na tych wzorcach masy Ludzi budują swoją umiejętność podniecania się.
Na tej iluzji budują swoje postrzeganie seksu.
Potem – zamiast być z kimś blisko – nawet w chwilach bliskości masy Ludzi myślą o obrazach które wcześniej zobaczyli w filmach porno.
Te obrazy ich stymulują. Działają jak zapalnik. Bez nich nie odpalają.
Dodatkowo kształtują w sobie pewne wyobrażenia i fantazje związane z promowanymi sposobami realizowania seksu.
A istotne jest to, że Ludzie oglądający nie rozumieją, że ważne mogą być inne wartości i nie odróżniają od Rzeczywistości tego co widzą. Na tym często budują swoje postrzeganie tej sfery, wchodząc także w emocje w ramach niej “proponowane” (dominująco powielane). Poprzez brak edukacji i wiedzy między innymi nie znają swojej cielesności ani organizmu, nie są z nimi w kontakcie. Odgrywają jakieś role. Udają. Manipulują. Wykorzystują swoje ciała i ciało kogoś jako obiekty. Nie dostrzegają Istoty w środku. To z kolei albo nieumiejętność odróżniania dobra od zła i dostrzegania i/lub brak empatii.
Można pracując nad Sobą pozbyć się tego co szkodliwe.
Poprzez zrozumienie. Poprzez pracę. Poprzez odcięcie się od tego, co szkodliwe.
Szkoda czasu na seks w którym Cię nie ma, a jest tylko Twoje ciało.
Szkoda czasu na seks, w którym nie ma Twojego partnera/partnerki, a jest tylko Jego/Jej ciało.
Szybkie zaspokojenie można przeprowadzić samemu/samej.
Słabo używać ciała drugiej Osoby jako narzędzia i przedmiotu, zapominając, że to element istnienia Istoty.
I słabo używać tak Swojego ciała…
W seksie biorą udział ISTOTY – nie tylko ich ciała.
PS: Reaguj. Jak reagujesz – to zmieniasz. Siebie i Wszystko.
About pornography
Why pornography is evil consequences?
Because it shows sex in a certain way. Deprived of closeness and love.
Full humiliation, aggression and strength.
In addition – according to the “trends” divided the sexes on certain “roles” – humiliated person role is often attributed Women whose bodies are treated as tools to “satisfaction”.
And these patterns, weight people build their ability to excite themselves.
On this illusion they build their perception of sex.
Then – instead of being with someone close – even in moments of closeness mass of people think about the scenes that had previously seen in porn.
These images stimulate them. It works as a detonator. Without it they don’t release.
Additionally – they shape their ideas and fantasies about sex based on pornography.
And this is important that the people who watch it do not understand that there may be exist other important values and does not distinguish reality from what they see. They perception is often built on this “information” something, entering also the excitement in the framework of the “proposed” (dominant replicated). Through lack of education and knowledge among others, they do not know their flesh nor of the body are they are not in touch with them. They’re playing some role. They are not themselves. They manipulate. They use someone’s body and their body as object. They do not see creatures inside. This, in turn, or the inability to distinguish good from evil and to notice and / or lack of empathy.
You can work on yourself to get rid of what harmful.
Through Understanding. Through the work. By distancing yourself from what harmful.
Too bad time for sex in which You’re gone, and it is only your body.
Too bad time for sex, which is not Your Partner and there is only his / her body.
Quick gratification can be done by yourself / herself.
Using of body of other people as tools and object is poor, forgetting that there is an element of Being.
Using of Your body in that way is not good too.
In sex participate BEINGS – not just their bodies.
PS: Be responsive. When you react – you change. Yourselves and Everything.
Artykuł O pornografii i przekazie z niej bijącym pochodzi z serwisu obserwatornia.pl.
]]>Artykuł Zabiegi wizualne, które NIE CZYNIĄ Cię Kobietą, a są niezdrowe. pochodzi z serwisu obserwatornia.pl.
]]>Przytoczony wyżej tekst – inspiracja (9 rzeczy, których nie warto robić dla urody) mówi o ważnych dla zdrowia rzeczach i spostrzeżeniach, jednak nie o wszystkich!
Nie wspomniano w nim o makijażu – choć dotyka rzęs, nie wspominano o farbowaniu włosów – choć dotyka włosów, nie wspominano o malowaniu paznokci – choć dotyka paznokci. Dlaczego??? Temat nie istnieje???
Makijaż jest tematem tak mocno wrytym w kobiece struktury społeczne, że mam wrażenie, że chyba nikt poza mną nie porusza go w aspekcie jego szkodliwości, zbędności. Mało kto ” śmie” powiedzieć, że makijaż może być czymś zbędnym, szkodliwym i niekobiecym. Mało kto tak o nim myśli.
Ja również jestem częścią tego systemu i tego świata i rozumiem jak mocne jest oddziaływanie pułapki kulturowo-medialno-marketingowej nagonki. Byłam jej częścią i ofiarą. Jakiś czas temu zaczęłam się zastanawiać nad sensem i przerośniętym znaczeniem niektórych zabiegów zadając pytania: “po co?”, “dlaczego?”, “jakie są przyczyny?” i “jakie są skutki?” doszłam do szokujących odkryć. To jak uzależnienie. To jest uzależnienie. Wielka presja. Nie było łatwo się uwolnić (i zupełnie wolna nie jestem – nie ze wszystkim mam wystarczająco dystansu i odwagi). Błahe niby czynności, a tak ciężko je odstawić? Tak dziwnie bez? Tak trudno?
Sam makijaż i wszelkie zabiegi zmieniające (bo NIE! upiększające) stosowane po to, by wyglądać w sposób bardziej zbliżony do “modnego” szablonu po prostu SĄ. Są nijakie.
Znaczenie nadaje im dopiero właśnie wspomniana wcześniej kulturalno-medialno-marketingowa manipulacja, wiążąc je fałszywie z pięknem i z kobiecością, co jest i pułapką i błędem!
Często spotykam się z atakiem ze strony kobiet, ponieważ przedstawiam swoje zdanie, odkrycie i obserwacje w tym temacie. Jestem atakowana, jakby co najmniej mój głos w tej sprawie był dla kogoś zagrożeniem. Jakbym zabraniała oddychania. Jakby mówienie złego słowa na temat wszelkich zabiegów, które postrzegam jako zbędne i ogólnie szkodliwe było zabronione. Jakby było ciężkim grzechem. Bronią go jak przysłowiowe lwice. Szczególnie spotykam się ze sprzeciwem, gdy wspomnę w tym kontekście o makijażu. Uzależnienie? Strach?
Nie zrażając się tym wcale stworzyłam poniższy wpis zainspirowany tekstem: 9 rzeczy, których nie warto robić dla urody, rozbudowany i poszerzony o własne obserwacje, rezygnując przy tym ze stereotypów, których w tekście – inspiracji jednak nie uniknięto – jak na przykład stereotyp, że “siedzenie z nogą na nogę jest eleganckie“. Eleganckie? Dla kogo? Według jakich kryteriów i czyjego postrzegania? Kto narzuca co ma być eleganckie, dodatkowo nawet wtedy, gdy jest niezdrowe? Stereotypów w tekście-inspiracji jest więcej, lecz nie będę ich demaskować, gdyż każdy stereotyp, slogan i pułapka znalezione samodzielnie są krokiem do sukcesu, którym jest ich odkrycie i zauważenie.
W społeczeństwie funkcjonują schematy. Stereotypy, które są utrwalane z pokolenia na pokolenie. Bez większego zastanowienia.
Wiele z nich jest szkodliwych. Na podstawie wielu z nich Ludzie budują fałszywie poczucie własnej wartości.
Bardzo wiele pułapek czeka na kobiety. Od dziecka wpaja się im w głowy za pomocą kulturowo-religijno-medialno-marketingowej nagonki jakie być “powinny”, gdzie jest ich miejsce, jakie role powinny pełnić i jakie być. Niestety, większość Ludzi nie zadaje pytań typu “po co”? i nie próbuje nawet myśleć samodzielnie przyjmując to, co jest sprzedawane za słuszną wytyczną.
Nic bardziej mylnego.
Poniżej przedstawiam własne, wsparte cytatami z przytoczonego wyżej linku obserwacje kilku czynności związanych z powierzchownością, a więc z czymś dość płytkim, które stały się nierozłącznym niemalże obrazem Kobiety. I choć z Kobiecością nie mają nic wspólnego, wiele (bardzo wiele!) kobiet na podstawie tych czynności i samego faktu ich wykonania – buduje poczucie własnej wartości. Dodatkowo, czynności te, poza tym, że samo uzależnienie od nich poczucia wartości powinno uruchamiać alarm – są i poza tym “drobiazgiem” związanym z psychiką = szkodliwe.
Reasumując. Wszelkie schematy dotyczące kobiecej twarzy i “kobiecego” wyglądu wynikają z wypromowanego wizerunku Kobiety, do którego wiele Kobiet dąży bez większego zastanowienia, bo robiła to babka, matka i robi mnóstwo Pań dookoła. Dodatkowo w wielkiej przestrzeni kulturowo-medialno-marketingowej króluje stereotyp – pułapka, mówiący o tym, że pewien wypromowany szablon jest symbolem czegoś “pięknego”. Ten stereotyp goni już następny, który stwierdza, że to schematyczne piękno ma wpływ na wartość człowieka i jest ważnym pryzmatem, w postrzeganiu Osoby. To krzywdząca i widoczna pułapka odczłowieczająca Człowieka poprzez sprowadzenie go do perspektywy “powłoki”. A Człowiek to Istota tam w środku. Powłoka jest tylko domem i narzędziem. Wszechświat jest w środku. Efektem tej pułapki są Ludzie jak ze schematu, z poczuciem wartości uzależnionym od rzeczy małych, płytkich i nieistotnych. Bez stabilnego kręgosłupa. Chcący spełniać niepotrzebne, niezdrowe i – jak na to spojrzeć z boku – także dość karykaturalne “standardy” postrzegane “masowo” jako: “piękno”. Pytanie – no właśnie…. po co?
I kolejne pytanie, czy Ty chcesz być taka jak inni nawet nie pomyślawszy po co? Skąd to się wzięło? Czy to naprawdę jest ładne? Mądre? Zdrowe? Potrzebne? I co najważniejsze – czy dzięki temu poczucie Twojej wartości jest wyższe i czy jest prawidłowo, mocno i prawdziwie zakorzenione w Tobie, w Twoich wartościach i „kręgosłupie”, w czyimś stabilnym, czy może w czymś płytkim, powierzchownym i iluzyjnym wręcz i ulotnym a do tego… niezdrowym w skutkach i trochę (jak dla mnie!) komicznym w swej przerysowanej groteskowej formie?
Czy emisja spowodowana produkcją, transportem i odpady spowodowane tym biznesem są potrzebne? Czy zdajesz sobie sprawę jak potężny to biznes? Ogromne ilości szkodliwych substancji, opakowań…. Szkoda tej Planety dla wielu bezsensownych działań Człowieka. Tego typu zabiegi wydają się mi być wyjątkowo bezsensowne… I niestety są szkodliwe dla samych zaślepionych nimi użytkowników. Zbierają ofiary, z których część nigdy nie zda sobie nawet sprawy, że zostały uzależnione od postrzegania siebie i innych poprzez schematyczny wygląd. Poprzez coś, co spłyca, zabiera, narzuca oceny i sprowadza Człowieka do roli obiektu pasującego do “modelu” lub nie.
Uzależnienie to zabiera czas, nerwy, stabilne poczucie wartości, zrozumienie tego Kim jestem – niezależnie od czynników zewnętrznych oraz daje fałszywe przekonanie, że żeby być Kimś powinniśmy być Jacyś zewnętrznie.
Nudnie i pod linijkę. Groteskowo, komicznie. Niezdrowo. Wszystko to staje się nieważne, gdyż ważniejsze jest to, że przyzwyczajenie i “standard” tego wymaga. To nie jest przyjazne. Zasłania Człowieka tym, co mało ważne.
Tylko poprzez zrozumienie i świadomy, mądry wybór można dążyć do lepszego, mądrzejszego, bardziej przyjaznego życia… Nam samym.
A Ty? Gdzie Ty w tym wszystkim jesteś? Twoja Twarz, Twoje rzęsy, Twoje usta, Twoje ciało? Czy ukrywasz się pod maską? Czujesz się brzydka bez tuszu na rzęsach albo różu? Ładniejsza “z”? Tak Siebie postrzegasz? Wpadłaś w pułapkę społeczno-kulturowo-medialno-marketingowej nagonki? Pomyśl jak to brzmi i od czego uzależniłaś postrzeganie SIEBIE. Rosną kolejne pokolenia. I małe Istoty. Małe dziewczynki… Jakie mają wzorce? Co widzą dookoła? Czym jest dla nich „kobiecość”? Co jest w niej ważne? Nieprawdziwa powłoka? Ich własna nie jest dość dobra? Trzeba ją zmieniać (bo nie użyję słówka “poprawiać” – jest powtarzane natrętnie, ale nieprawdziwe!)?
Z tym schematycznym wyglądem na czele?
Dbanie o Siebie jest dobre i ważne. Jednak czym jest dbanie o Siebie?
Aby odpowiedzieć, trzeba zadać pytanie, KIM JESTEŚ?
Jeśli jesteś tylko powłoką – dbanie o Siebie można sprowadzić do zabiegów dla skóry i dla ciała. Jeśli jesteś Kimś więcej niż powłoką – dbanie o Siebie to dbanie przede wszystkim o Twoje szczęście i stanie się nim, dobre samopoczucie i zdrowie (zdrowy duch i zdrowe ciało). I może także wolność i zauważanie?
Może niektórzy są w stanie poczuć się lepiej tylko gdy patrzą na swoje uschematyzowane odbicie w lustrze. Jednak ich szczęście jest wtedy tylko iluzją. Jeśli czujesz się Kobietą (albo czujesz się bardziej kobietą), bo masz na twarzy schematycznie nałożone malowidła/mazidła, albo koniecznie musisz nie mieć siwych włosów, bo to (według stereotypu i narzuconego schemaciku) oznacza coś, czego w Rzeczywistości nie oznacza…
Jeśli tak – Twoja kobiecość jest na słabym fundamencie.
Dbanie o siebie rozumiane jako dążenie do wyglądu zgodnego z wypromowanym szablonem poprzez wykonywanie powyższych czynności – jak się chwilę zastanowić – jest tak na prawdę przeciwieństwem dbania o Siebie. Nie można dbać o Siebie przeprowadzając niezdrowe działania i uzależniając od nich swoje poczucie wartości i Siebie. To absurd!
Warto być zdrowym, świadomym, szczęśliwym, mieć dobrą kondycję (psychiczną i fizyczną). I owszem: myć się warto, natłuszczać suchą skórę – warto, gdy trzeba…. ale tak bardzo zmieniać? Przewartościowywać?
Niedobre jest to, czym się “zmienianie” stało dla Kobiet. Ich obsesją, wizytówką, inną twarzą… maską.
Kobiecość i męskość to fizjonomia, narządy, reakcje, działanie na poziomie organizmu. Organiczność. To jedyna różnice między płciami.
Reszta – to stereotypy. I pułapki wynikające z nieświadomości.
Do zastanowienia. Dla każdego… Osobno.
Jadąc rano do pracy/szkoły/gdziekolwiek poobserwuj Ludzi. Milcząco. Obserwująco. Bez oceniania. Co widzisz?
Ja widzę wolne (pod TYM względem!) piękne i naturalne twarze mężczyzn oraz zniewolone i trochę pokryte sztucznością twarze kobiet…. Trochę karykaturalne… Pod linijkę… Brak Siebie w Sobie.
Kobiety zapatrzone we własne paznokcie…
We własną powłokę….
Wolność? Nie za bardzo…
Jasne! Każdy widzi, co… widzi (tu nikogo nie zaskoczyłam odkryciem).
Nie narzucam.
Z obserwacji, z wątpliwości, z pytań oraz po prostu z obecności i z ciszy wyłania się obraz Wszystkiego. Można go dostrzec, gdy się jest uważnym.
Nie przekazujmy uzależnienia poczucia własnego piękna i poczucia wartości od makijażu, przebieranek i zapatrzenia w powłokę zewnętrzną naszym córkom i wszelkim dziewczynkom.
Ani synom i chłopcom – rzecz jasna.
Darujmy Dzieciom to fałszywe, krzywdzące i uzależniające postrzeganie “piękna”.
Fundamentem są wartości: mądrość, dobro, otwartość i chęć bycia lepszym człowiekiem.
JESTEŚMY DOSKONAŁE i DOSKONALI!!! MAMY POTENCJAŁ!
NAJPIERW JEDNAK – KAŻDY SAM MUSI TO DOSTRZEC. ZOBACZYĆ i UWOLNIĆ SIEBIE…
Poczucie wartości Jednostki nie powinno zależeć od ocen drugiego Człowieka!
Od czynników zewnętrznych. To BŁĄD i PUŁAPKA!
Poczucie wartości powinno być ustawione na STABILNYM i STAŁYM GRUNCIE. W TOBIE.
PS: Nie system jest zły. Rzeczywistość tworzymy WSPÓLNIE.
Zadbaj o Siebie. Nie o iluzję.
Dbaj o Siebie!
Inny wpis o podobnym temacie: Czy mazidła na twarzy to kobiecość?
Artykuł Zabiegi wizualne, które NIE CZYNIĄ Cię Kobietą, a są niezdrowe. pochodzi z serwisu obserwatornia.pl.
]]>