Ciekawe jakby kogoś z tych naszych żeńskich polityków i ,,obrońców” najpierw ktoś zgwałcił a potem jej kazał wychować to dziecko. Albo jakby faceta polityka zgwałcił i przyniósł mu własne dziecko i kazał się nim zaopiekować. Nie, moment, nie przyniósł by facetowi bo w katolandzie tylko rolą kobiety jest wychować, co z tego, że facet spłodził wraz z nią. Zero odpowiedzialności. Zero zaangażowania. No ale w sumie po co się przejmować kobietą, której nigdy się nie zrozumie (bo się nie chce). Samemu się popieprzy i zero konsekwencji, nawet własnym dzieckiem za bardzo zająć się nie trzeba jak się jest ojcem. To jest i usprawiedliwianie gwałtów i nakazy jak ona ma zrobić mimo, że samemu się nie jest w stanie tego doświadczyć i się nie wie co by było w tej sytuacji. Chore myślenie.
Jak ja się cieszę, że mam normalnego ojca. I mama też nie jest z tych prawicowych dziwaków. U nas w domu zawsze było normalnie, oboje rodzice mnie wychowywali, ojciec zawsze miał ze mną wieź podobnie jak mama. Nie było głupot typu: Jak tata to pokazuje świat synkowi a mama to córeczce. Albo, że tylko mama wychowuje. Jak się dziecko zrobiło i się chciało zostać ojcem to trzeba się nim zająć podobnie jak matka a nie udawać, że to nie czyjaś rola.
]]>