Rywalizacja

Kultura rywalizacji.
Od lat uczymy się rywalizować. Wielka część Świata Ludzi zbudowana została na fundamentach, w ramach których wartość jednego Człowieka jest budowana na porównaniach Go z innym Człowiekiem. Ludzie rywalizują ze sobą majątkami, wyglądem, umiejętnościami. Nie uczymy się koncentrowania na Sobie i rozwoju własnym, który byłby skupiony na radości, chęci rozwoju, niezależności od innych Osób i życzliwego do nich podejścia, a na ciągłym ocenianiu siebie i innych oraz porównywaniu siebie i innych ze sobą.  Uczymy się, że sukces innych to nasza porażka i idzie za tym masa odczuć, uczuć, stanów w jakich bywamy, a wszystkie one są niestety destruktywne w skutkach i zniewalające nas samych.

Dobry, lepszy, najlepszy…
Uwikłani w kulturę bazującą na rywalizacji, w ramach której od urodzenia wystawiani jesteśmy na oceny, na porównania, na konkurowanie ze sobą zatracamy coś bardzo ważnego – własny spokój i miłość do drugiego człowieka. Bazując na systemie rywalizacji, w ramach którego inni są traktowani jako konkurenci, albo Osoby, które należy w ramach rywalizacji “pokonać” – nie zaznajemy spokoju. Dodatkowo często czujemy niechęć, zazdrość, zawiść w stosunku do  Osób odnoszących sukces lub będących w sytuacjach, którą według naszych ocen odbieramy jako “lepszą od naszej”.
Nasza ocena nas samych ciągle koncentruje się na “my w porównaniu z… ” “wygrany”, “przegrany”, “lepszy”, “gorszy”, “mądrzejszy”, “głupszy”, “ładniejszy”, “brzydszy” podczas gdy poczucie wartości dobrze ustawiać na stabilnym fundamencie umieszczonym wewnątrz nas i niezależnym od czynników zewnętrznych.  Odnajdywanie swojego poczucia wartości w relacji “Ja w porównaniu z Kimś” zawsze będzie powodowało dyskomfort, niepokój w  umyśle, w brzuchu, w sercu, w gardle, bo sprawia, że jestem zmuszona ciągle konkurować, ciągle się starać, porównywać, spinać i co równie niedobre w skutkach – nie robię czegoś dla siebie, dla radości, dla pasji, tylko z presji i musu, by uzyskać chwilowy spokój, jaki daje poczucie, że jest się w czymś “lepszym”, albo “dość dobrym by być zauważonym”. Uczymy się poprzez to zawiści, zazdrości, nadęcia i ciągłego trwania w strachu związanego z tym jak wypadamy na tle innych. To wielkie zniewolenie. 
Porównania jakich stosujemy bazują często na przyjętych społecznie schematach, w  ramach których również często masowe promowanie czegoś jako wartościowego wchodzi  w nawyk społecznego postrzegania tego właśnie takim, nawet pomimo tego, że często jest to zupełnie absurdalne.
Przykłady:
“Markowe znaczy lepsze” – nie zawsze to co opatrzone konkretną metką jest dobrej jakości, trwałe, warte swojej ceny i mądrze wyprodukowane.
“Ładny jest ten kto pasuje do wypromowanego schematu/kanonu urody” – promowanie wizerunku, który jest niezdrowy i standaryzuje Ludzi w kierunku bycia zbieżnymi do wypromowanego wzorca bez dostrzegania panujących w tym ograniczających, niezdrowych, szkodliwych i krzywdzących nawyków.

Odczucia wynikające ze schematu rywalizacji
Mnóstwo Osób ma problem z nabytym schematem bazującym na rywalizacji.
Wpompowano w nas strach przed tym i zależność od tego, jak jesteśmy odbierani i poczucie, że sukces innych to nasza porażka.
Często gdy Ktoś wykona dobrą pracę  w wielu Ludziach pojawia się myśl “ja bym to zrobił/a…”
Zaraz za myślą idą różne odczucia. Niechęć, frustracja, niepokój, złość, zawiść, zazdrość.
Pojawia się: “mogę lepiej”, albo chociaż “też tak potrafię”, co ma przynieść chwilową ulgę i dowartościować siebie we własnych oczach. Taka potrzeba “pocieszenia siebie” wynika z promowanej dookoła szeroko presji i sposobu funkcjonowania w ramach którego wartość ma się wtedy, gdy uzyskuje się poklask społeczny.
Jest to głęboko związane z lękami i z niezaspokojonymi potrzebami, które warto rozpoznać i z nimi pracować.
Szczęśliwie, można podjąć wysiłek i takie reakcje w sobie dostrzec, zdać sobie sprawę, że to nie jest moje (a nabyte) i wybrać pracę nad zrezygnowaniem z tego – jeśli się tej części w sobie pielęgnować nie chce.
To słabe, że nieraz nie umiemy  docenić czegoś innego tylko dlatego, że nie my jesteśmy twórcami i że dominuje w nas poczucie “moje powinno być na wierzchu” albo absurdalny strach, że “czyjś sukces jest moją porażką”.
Warto z tym pracować i pielęgnować te wartości, w których nie ma miejsca na słabe pobudki, ograniczenia i blokady.
Wiem, że mnóstwo Osób ma z tym kłopot i czuje potrzebę bycia chwalonymi, podczas gdy uzależnianie własnego samopoczucia od tego co mówią o nas inni jest pułapką, w której w zależności od energii jaką komunikat ze sobą niesie (pozytywny, negatywny)czujemy się lepiej lub gorzej. Warto to zauważyć i zrozumieć i ograniczyć znacząco sferę, w której dajemy innym Ludziom moc wpływania na nasze samopoczucie i nasze poczucie wartości.

Prześcignij Siebie, a nie Kogoś
Jeśli Dziecku  nie pójdzie w jakimś konkursie, a dobrze pójdzie Koleżance, rzadko kiedy umie być zadowolone i podejść do tego z odpowiednim dystansem. A wystarczy uczyć Dzieci traktować własne potknięcia jako doświadczenia na których możemy się uczyć, lepiej siebie poznać. Gdyby nie potknięcia nie mielibyśmy szansy dostrzec tego co nam przeszkadza i z czym możemy jeszcze popracować.
Rzadko uczymy Dzieci też kibicowania innym. Ok, mi nie poszło, ale Tobie poszło świetnie i trzymam za Ciebie kciuki, wspieram.
Umiejętność wspierania innych, to życzliwość i dobro idące w kierunku innej Osoby i piękne uwolnienie Siebie.
Warto umieć się cieszyć z czyjegoś szczęścia, czyjejś pracy i sukcesów i doceniać je i tę Osobę.
Zamiast podejścia, w którym uczymy się cieszyć z tego, że Ktoś lubi coś robić albo po prostu jest w czymś dobry uczymy się systemu porównywania stopniując przymiotniki.
Dobry, lepszy (forma wyższa), najlepszy (forma najwyższa).
Nie trzeba być “lepszym”, czy “najlepszym” w relacji z kimś. Wystarczy rozwijać umiejętności własne, jeśli się chce i lubi i starać się być lepszym wyłącznie od siebie samego (też nie obsesyjnie i z dużym zrozumieniem). To daje bezpieczną przestrzeń, w której nie czuje się zagrożenia spowodowanego wynikiem zależnym od wyników innych, a zamiast tego koncertuje się na rozwoju własnym.

Dzieci
Już od najmłodszych lat słyszymy od naszych bliskich komunikaty, które uczą nas fałszywego przekonania, ze powinniśmy być “lepsi”, “inni” dlatego, bo Ktoś inny zachowuje się w inny sposób, albo potrafi coś czego my nie potrafimy. “Tadziu tak ładnie je, a Ty nie potrafisz”, “Kasia dostała piątkę, a Ty tróję”, itd. Każdy wymyślony przykład w tym zakresie miał niestety odbicie w Rzeczywistości. W podanych przykładach są dwa problemy, które nie są dobrze znane w społeczeństwie przez co często nie są rozumiane: problem niepotrzebnego oceniania i porównywania, jednak w tym wpisie koncentruję się na porównaniach.
My jako dorośli możemy uzupełnić wiedzę i zrozumieć jakie pułapki istnieją w społeczeństwie, jednak Dzieci są zupełnie bezbronne w tej materii i “skazane” na to co dostają od najbliższego otoczenia. Zatem niezwykle istotne jest mądre wspieranie ich i dostrzeganie ich indywidualności bez odniesień na zewnątrz oraz bez parcia w stronę w kierunkach w których Dzieci niczym maszyny miałby być ukierunkowane na system “wygrany/przegrany” w zależności od innych Jednostek.
Wygranym jest ten, który jest wolny wewnętrznie. Nie czuje presji, nie czuje destruktywnych odczuć, jest bardziej wolny od zawiści, nienawiści, zazdrości  agresji. Taki Ktoś może być szczęśliwy i życzliwy w stosunku do siebie i innych Osób oraz wszelkich Istnień.
Ludzie od najmłodszych lat startują w konkursach, w ramach których walczą o to by wypaść “lepiej niż inni”.  Warto podkreślić, że w konkursach nie byłoby niczego złego, gdyby przekaz społeczny był inny, nie zafiksowany na rywalizacji i na tym by wypaść “lepiej niż inni”, a skoncentrowany na umiejętnościach własnych bez odniesień na zewnątrz, czyli robię coś “tak dobrze jak tylko potrafię”.
Pierwszy sposób myślenia koncentruje się na rywalizowaniu i porównywaniu się z innymi. W drugim – koncertujemy się na sobie, na własnych umiejętnościach i na tym, by rozwijać siebie i swoje umiejętności, przełamywać własne ograniczenia.
Niestety wyniki takich konkursów często mają wpływ na samopoczucie i budowanie poczucia wartości zarówno Osób, które konkurs “wygrały”, jak i tych, które konkurs “przegrały”.
Często te Osoby czują się “lepsze” lub “gorsze”.
Zaś system edukacji nie skupia się na tym, by uczyć Ludzi dystansu i samoświadomości i zrozumienia, że niezależnie od tego czy Ktoś inny nas wybierze, czy nie, lub czy wygramy, czy przegramy w danej rywalizacji – czujemy się dobrze,  znamy nasze poczucie wartości i nie budujemy go na tym, co myślą o Nas inne Osoby ani też sami nie wpadamy w pułapkę myślenia o sobie przez pryzmat wygranej, czy przegranej.

Gry, zabawy, konkursy
Można stanąć poza rywalizacją, gdy podchodzi się do tego co się robi z dystansem i chęcią zabawy, a nie napięciem, że za wszelką cenę trzeba wygrać. Przykładowo –  jeśli gramy w karciane makao, można skupić się głównie na tym by jak najszybciej zejść z kart, a nie głównie na tym, by wygrać. Różnica jest w doprecyzowaniu celu. Celem tej gry jest jak najszybsze zejście z kart, dopiero potem warto dołożyć element, by zrobić to szybciej niż inni (na tym polega gra). Już wśród Dzieci łatwo zaobserwować jak duży mają one kłopot w sytuacjach, gdy nie wygrywają. Element rywalizacji może się pojawiać (zagram strategicznie, by zejść z kart najszybciej/szybciej niż inni), ale źle jest jak element rywalizacji dominuje i staje się obsesyjnym celem. Takie podejście zabiera spokój, luz, radość oraz często przyjazne nastawienie w danej sytuacji.
Biorąc udział w konkursie można koncentrować się na tym by wypaść jak najlepiej ale “najlepiej jak się samemu potrafi”, a nie “najlepiej w porównaniu z …”, gdzie punkt odniesienia jest znów ustawiony poza nami.
W grach ważne jest to by po prostu dobrze się bawić i robić to co się lubi. Takie podejście jest zdrowsze, bo odcina od presji i nawet jak grając się “przegrywa” można pozostać poza zdenerwowaniem i parciem jakie wywołuje silna chęć odniesienia zwycięstwa. Rozluźniony ale skoncentrowany organizm robiący to co lubi działa zwykle lepiej niż spięty i zestresowany…

Sport – nie wpadajmy w skrajności
Sport jest taką dziedziną, która z założenia skupiona jest na rywalizacji. W sporcie zawodowym często nie ma wiele z tego, co związane jest z dbaniem o zdrowie, ale wybór tego jak Kto chce żyć zawsze jest przecież po stronie Jednostki i jeśli Ktoś chce bawić się w zawodowy sport – niech to robi.  Warto zwrócić jednak uwagę na podejście wielu Osób do kibicowania. Często jest tak, że Ci którym kibicujemy są przez nas wspierani, a inni są skazani na negatywne emocje ze strony kibicujących. Niewiele jest dyscyplin, w których kibicuje się każdej Osobie biorącej udział w danej dziedzinie.
Za przykład sportu, gdzie w zasadzie każdy jest wspierany można uznać np.:  skoki narciarskie, zaś sport w którym wyrzucane są silne emocje także zabarwione negatywną energią kierowaną w kierunku drużyn “innych niż wybrane” – jest niewątpliwie m.in. piłka nożna.
W porządku, jeśli Ludzie umawiają się, że w określonych miejscach krzyczymy, wyładowujemy się i jest to społecznie akceptowalne i nikt na tym nie ucierpi, jednak przejawianie w danych miejscach frustracji, złości, czy innych odczuć przechodzących w agresję – jest złym zjawiskiem. 

Podsumowanie.
Kultura rywalizacji jest związana z szeregiem skutków społecznych, które niedostrzegane i nierozumiane wpływają na Jednostki w sposób destruktywny.

Poczucie wartości warto budować na stabilnym fundamencie zbudowanym z wiedzy, zrozumienia i życzliwego nastawienia do siebie i innych, niezależnym od ocen innych, a punkt odniesienia zakorzenić w sobie, a nie na zewnątrz. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *