Etykietowanie i ocenianie

Nie oceniajmy.
Często powielane przez nas oceny nie są nawet naszymi myślami, tylko zasłyszanymi gotowcami używanymi przez innych Ludzi i popularnymi w społeczeństwie łatami (zwrotami), które osłuchane po tysiąckroć wchodzą w nasze nawyki postrzegania/myślenia/reagowania i również przez nas są bezmyślnie powielane.
Mówienie “jesteś jakaś/jakiś” nie jest trafne.
Może być w nas (i bywa) mądrość, głupota, gadulstwo, złość, złośliwość, wrażliwość, delikatność, płaczliwość, strach, lenistwo, zawziętość, …. – ale NIE JESTEŚMY tymi cechami/stanami/emocjami/uczuciami.
Nasze oceny innej Osoby są tylko naszymi ocenami, a nie tymi Osobami lub cechami jakie te Osoby definiują 1:1.
To zawsze spłaszczenie Osoby do wybranego aspektu, a każda Osoba jest przestrzenna.
Warto umieć patrzeć na Ludzi z pozycji “spoza ocen”, szczególnie tych własnych, przy czym wyrabiać tę umiejętność można łapiąc się na tym, że się oceniło (pojawiła się myśl/ ocena/ skojarzenie/ słowo) i powiedzeniu sobie: “nie chcę w ten sposób myśleć/mówić/oceniać”.
I warto trenować tę umiejętność. Nawyk oceniania zacznie słabnąć.
Etykietowanie jest krzywdzące i najczęściej nieprawdziwe w przekazie (bo upraszczające i przypisujące Osobie stałą cechę, a Ludzie są zmienni w czasie).
Jest to płaskie na pewno…
Krok po kroku do celu.

Niezwykle istotna przy tym druga strona medalu – czyli umiejętność nie budowania poczucia wartości na ocenach innych.  Dorośli jednak często tego nie umieją, nie wspominając już o Dzieciach, które dopiero się uczą i na bazie tego co słyszą o sobie budują obraz Siebie.
Jedną jest nieocenianie, a drugą nie branie do siebie ocen i nie budowanie na ich postawie obrazu siebie.
Obie warto wziąć na warsztat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *